9/10 Z jakiegoś powodu ten film bardzo mocno do mnie trafił. Nie jest to s-f, nie jest to dramat. To film o pogoni za nierealnymi marzeniami, które skazane są na porażkę, o podejmowaniu śmiertelnego ryzyka, o tym że moment w którym na szali stawiasz swoje życie narażasz na olbrzymi strach swoich bliskich i w końcu o tym, że istnieją ludzie, którzy dla pogoni za marzeniami mogą zrobić naprawdę dużo, a czasami gotowi są oddać wszystko.
To co jest dla mnie tak wybitnie przemawiające to piękna ilustracja, że cel nie musi być racjonalny, a marzenia nie muszą zmieniać świata. My to po prostu mamy w sobie i nie jesteśmy sami...
Pobocznym przemyśleniem jest dla mnie to, że francuska kinematografia deklasuje hollywood.