Jeżeli kobiety są tak empatyczne jak mówią to niech postawią się w sytuacji szkota, któremu dziewczyna zawraca gitarę, że go kocha a na końcu robi wstyd przed rodziną na ślubie w kościele.
Film ckliwy, żenujący, disney dla trochę większych bachorów
Niestety popyt napędza podaż
Przez co reklamy z podobnymi produkcjami będziemy widzieć coraz częściej na przystankach i billboardach.
Jeżeli jakaś kobieta uważa tego typu opowieści za coś pięknego i wzruszającego mam dla niej przykrą wiadomość. Jesteś upośledzona emocjonalnie i umysłowo :)
Bo żaden facet NIGDY nie zawraca głowy dziewczynie, a później, na przykład przed ślubem, nie okazuje się, że sobie bzykał na boku... wy jesteście tacy kochani, prawda? :*
Nie wiem skąd u Ciebie taki stereotyp mężczyzny :)
Ja znam głównie przypadki kiedy to kobieta bajeruje faceta a on skacze i robi tak jak ona chcę zmuszając go do rzeczy, których by nie zrobił o zdrowych zmysłach. Tylko ja nie generalizuję, że każda kobieta to podła manipulantka, chociaż wiele właśnie w ten sposób wykorzystuję swoją seksualność.
I nawet nie mogę sobie wyobrazić filmu, w którym facet, który bzyka na boku tuż przed swoim ślubem jest jego pozytywnym bohaterem.
Rozwiązując twoje wątpliwości dlaczego faceci nie są tacy idealni jak chcecie. Otóż są tacy faceci i jest ich dużo tylko kobiety takich nie wybiorą ponieważ tacy faceci ich nie podniecają, wolą ociekających testosteronem bzykaczy bez perspektyw, stąd też się biorą wasze kobiece rozterki.
pozdrawiam :*
Zaglądając na stronę komentarzy do tej komedii romantycznej oczekiwałam zachwytów nad Ptrickiem Dempseyem albo Kevinem McKiddem. Ewentualnie krucjat na temat kiepskiego aktorstwa, przewidywalnej fabuły, jednowymiarowych postaci.
A tutaj dyskusja na temat roli kobiety i mężczyzny w związku, stereotypów obecnych w społeczeństwie i wygórowanych oczekiwań odnośnie przyszłego partnera. Skoro film zmusza do takich refleksji to nie może być taki najgorszy :)
Przy okazji zgadzam się w stu procentach jeśli chodzi o szkockiego narzeczonego bohaterki. Jego postać zyskała moją sympatię od początku i zakończenie kompletnie mi się nie podobało (choć znałam je od początku filmu).
ten film dzieli się na dwie części: pierwszą w USA, gdzie jest to dobry film i drugi w Szkocji, pełen stereotypów i banalnych pomysłów; Szkoci to jacyś kompletni dziwacy, koniecznie rudzi; te całe zakończenie to był dla mnie zgrzyt, ok rozumiem tak się miało skończyć, ale zrobiło mi się żal niedoszłego męża, choć z drugiej strony żenić się po kilku tygodniach znajomości to trzeba być wariatem, więc chyba zasłużył :) w drugiej części filmu tak jakby zabrakło scenarzystom polotu, więc poszli najprostszą ścieżką
Nie wiem od kiedy kobiety wola bzykaczy. Mi sie wydawalo ze wola pewnych siebie mezczyzn a nie sieroty Boze ktorymi trzeba sie zajac autorze jak wlasnym niemowleciem;) Jak stanie facet co nie umie sobie z niczym poradzic( a szczegolnie z odrobina pewnosci siebie) to sie nie dziw; ze wyberaja bzykaczy.
Nie wiem jakie znasz kobiety, ja znam wiele ktore sa fajne a jakos porzadnych nezczyzn, co potrafiliby sie nimi zajac jest niewielu.
Kategorycznie się z Tobą nie zgadzam,tan film mi się bardzo podobał.Dlatego też dałam mu : 10/10 .Były zawarte w nim niebanalne elementy humorystyczne i dobra gra aktorska.Ogółem bardzo fajna komedia romantyczna na deszczowe dni.Ale Twoim zdaniem jestem ,,upośledzona emocjonalnie i umysłowo" ! To zdanie jest no sory,hamskie.Ja nie postrzegam Cię za osobę o nniezdrowych zmysłach dlatego,bo nie podoba Ci się ten film...Waszej rozmowy o tym kto częściej zdradza swoich małżonków nie będę komentować,bo myślę,że każdy ma swoje za skórą.Pozdrawiam ;).
Moze autor przegial, ale tez 10 na 10 dawac.. Zbyt wiele elementow tu bylo nieprawdziwych, troche to przesada;))
Film złamał by według mnie kręgosłup moralny najbardziej zdemoralizowanych -zachwycać się facetem, który ma grafik ruchania kobiet w tygodniu-i to nazywa zasadami-po połowie filmu najchętniej bym zwymiotował- ale chyba jestem przestarzały, bo mam 52 lata-żal mi następnych pokoleń
Też uważam głównych bohaterów za amoralnych, a nie mam jeszcze 3 dych na karku. Obrzydliwi ludzie, szkoda mi rudego narzeczonego.
Dokładnie. Generalnie trochę słabo zachowali się wobec tego Szkota. Co on zawinił ? Zachowywał się w porządku wobec tej dziewczyny, a ona na ślubie przed wszystkimi olewa go dla innego gościa. Rozumiem, że tamten koleś jest rudy ale bez przesady, są granice przyzwoitości.
Szkot był jak ciemnoskóry w tanim horrorze - ginie pierwszy po to, żeby pokazać co grozi bohaterów. Mam pomysł na ulepszenie scenariusza. Niech Szkot okaże się seryjnym mordercą, a nasz bzykacz to odkryje, najlepiej w starych gazetach, z 1908 roku, że on, ten Szkot już wtedy żył i był tak samo młody i że jego narzeczone zawsze znikały w tajemniczych okolicznościach. I jak bzykacz to już odkryje to Szot od razu dowiaduje się że bzykacz wie i tu zaczyna się wyścig z czasem...
A kto inteligentny myśli, że decyzja o małżeństwie podjęta po miesiącu znajomości jest w jakikolwiek sposób przemyślana?
A mnie główny bohater wlasnie denerwował. I szkoda mi było tego narzeczonego. Pomijam to, źe był obrzydliwie bogatym ksieciem mającym rodzinę z tradycjami. Chociaż to super dodatek. A dziewczyna powinna odjechać z tą swoja męska druhną. Nie dość, że narobiła kłopotów i wstydu to jeszcze chciała za niego wyjsć na zlosc sobie. Co byłoby równie złe.